Stanisław Grzesiuk

Learn About

Stanisław Grzesiuk

Polska
06/05/1918 – 21/01/1963

Stanisław Grzesiuk znany jest w Polsce przede wszystkim jako autor i pieśniarz, popularyzator folkloru i gwary warszawskiej. Pochodził z biednej robotniczej rodziny. W trakcie okupacji został złapany w łapance i zesłany na roboty przymusowe koło Koblencji (zachodnie Niemcy). Za pobicie gospodarza niemieckiego i ucieczkę został zesłany do obozu koncentracyjnego.

Tu są żywi, ale już umarli – takimi słowami komendant obozu Dachau „witał” w swoim przemówieniu nowoprzybyłych więźniów. Stanisław trafił do Dachau w kwietniu 1940 r. został skierowany do pracy w kompanii karnej. Spędził w tym, wzorcowym dla innych, nazistowskim obozie cztery miesiące. W sierpniu został przewieziony do Mauthausen, a w styczniu 1941 r. przeniesiony do obozu Gusen I. Ciągłe zmiany wspominał tak:

Warunki w Mauthausen można nazwać rajem w porównaniu z Gusen, tak jak warunki w Dachau można było nazwać rajem w porównaniu do Mauthausen. (…) Marsz do Gusen. Tym razem nie bito nas tak jak w drodze do Mauthausen. Szliśmy cicho i spokojnie. Po drodze nie spotykaliśmy osób cywilnych (…) Tylko w jednej chałupie przy drodze widziałem przez okno stojącą w głębi pokoju kobietę, która patrzyła na nas i wyraźnie widać było, że płacze, bo wycierała sobie chustką oczy.

Stanisław Grzesiuk w swoich wspomnieniach opisywał warunki życia, zachowania załogi obozów i innych więźniów. Zwracał szczególną uwagę na brutalność więźniów funkcyjnych, tak zwanych kapo. Początkowo był „muzułmanem” co w żargonie obozowym oznaczało więźnia skrajnie wyczerpanego pracą i głodem. Z czasem dzięki zdobytym znajomościom oraz własnej zaradności jego kondycja i pozycja znacznie się poprawiła. Takich więźniów nazywano arystokratami lub prominentami. Stanisław został prominentem również, dzięki temu, że był muzykalny. Gdy w obozie kupił mandolinę to wraz z innymi więźniami założył orkiestrę, która grała za dodatkowe porcje żywności.

Kierownikiem orkiestry byłem ja. Jako ten, który organizował zespół (…) byliśmy wszyscy w obozie bardzo popularni i cieszyliśmy się dużym powodzeniem, (…) graliśmy w zasadzie tylko melodie polskie – często melodie patriotyczne i narodowe.

Ostatnie tygodnie i dni przez wyzwoleniem było dla więźniów bardzo nerwowych. Esesmani planowali zamordować wszystkich pozostałych więźniów (ok. 20 tys.) w wykopanych w zboczach górskich, sztolniach. Wejścia do tuneli miały być wysadzone, a zgromadzeni wewnątrz więźniowie mieli umrzeć z braku powietrza. Pod koniec kwietnia 1945 r. podczas alarmu lotniczego pod karą śmierci więźniów spędzono do tuneli. Do realizacji planu jednak nie doszło, prawdopodobnie z powodu sabotażu więźniów, którzy zniszczyli instalacje elektryczną mającą wywołać wybuch.

5 maja 1945 r. na teren obozów Gusen wjechały oddziały amerykańskie. Stanisław Grzesiuk tak zapamiętał tę chwilę:

Gdy zobaczyłem czołg i żołnierzy, straciłem poczucie rzeczywistości. Zakręciło mi się w głowie, jakoś słodko zrobiło mi się w gardle, czuję, że lecą mi łzy – i wrzeszczę. Wrzeszczę, ile mam tylko sił w płucach. Wrzeszczę tak, jak wrzeszczeli wszyscy ludzie zgrupowani na placu apelowym. W tym czasie na szczyt masztu stojącego na placu apelowym wciągnięto polską flagę, a za nią flagi innych narodów.

Photos